'W mojej opowieści morze przypominało ogromnego starca, trochę dobrotliwego, a trochę chytrego i gderliwego, z brodą Neptuna, z której ściekały krople wody. Nie wiedziałem, czemu nie potrafię wczuć się w niego jak należy. Przez cały dzień cierpliwie unosiłem się na wodzie. O piątej popołudniu dowiedziałem się, że ten, którego uważałem za starca - jest kobietą. Osobowością kobiety obleczoną w wodne ciało. To ogromny błękitny skorupiak, przez większość czasu uśpiony, gdyż nie potrafi sam zaspokoić swego ogromnego zapotrzebowania na energię, owinięty galaretowatą, płynną esencją jej nieskończonej duszy, tysiącami wydymających się halek, zielonych, niebieskich i białych sukien; z twarzą zwróconą ku słońcu, miękkie, ciekłe ciało porusza się bezwiednie, kurcząc się, marszcząc i pieniąc w surrealistycznych wizjach snów;'
{D.G. / 'Patrz pod: Miłość'}
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz